sobota, 2 maja 2015

Kudłata





 I jak tu się nie zakochać w takiej kudłatej istotce.





Jest śliczna. Zakochałam się w niej totalnie. I te jej włosy... Wszyscy na oddziale mówią na nią Kudłata lub Kudłaczek chociaż ciągle powtarzam, że to Amelka. Położne ciągle się śmieją, że niedługo czeka nas wizyta u fryzjera. A lekarz powiedział, że nie pamięta kiedy ostatnio w Gorzowie urodziło się dziecko z takimi włosami. Praktycznie każda matka tutaj pytała czy miałam straszną zgagę. Otóż nie! Praktycznie w ogóle nie miałam takiej dolegliwości, ale za to mój mąż i owszem. Calusieńką moją ciąże narzekał na dolegliwości w przełyku pokarmowym. A teraz? Przeszło mu! Albo to zbieg okoliczności, albo na prawdę faceci przeżywają ciąże swoich partnerek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz