Jeśli ciekawi Was jaką huśtawkę
wybrałam i dlaczego to zapraszam :)
Wybierając huśtawkę praktycznie kierowałam się kolorem. Huśtawka miała stać w salonie, w którym nie ma (jak na razie) żadnych zabawek Amelki, więc wolałam, żeby aż tak nie rzucała się w oczy i mniej więcej pasowała do otoczenia. Mela ma własny pokoik, w którym trzyma wszystkie swoje rzeczy, ale na huśtawkę tam miejsca nie było, poza tym chciałam by mogła z nami w czymś sama posiedzieć w salonie.
Żółte ściany, brązowe meble... przejrzałam sporo ogłoszeń, żeby wymyślić coś co by pasowało. Kolor różowy niestety odpadał, więc szukałam czegoś w brązie i żółci. I znalazłam! Tylko huśtawka adbor LUNA mi pod pasowała, to tych kolorów szukałam. Teraz po zakupie i użytkowaniu mogę wymienić inne zalety. Łatwo się ją składała i nie zajmuje dużo miejsca. Jest dostępna za przystępną cenę oraz posiada naprawdę niezły wygląd. Ma regulowane oparcie. To fajna sprawa, ponieważ podczas takiego huśtania na pół leżąco z łatwością można uśpić dziecko. Huśtawka wyposażona jest w sztywną barierkę bezpieczeństwa ze zmywalną folią, całość można odczepić. Posiada również szelki bezpieczeństwa. Dużą zaletą jest też to, że można jej używać zarówno w domu jak i w ogrodzie. Także póki zimno to stoi w mieszkaniu, ale latem na pewno wywieziemy ją do Dziadków na wieś. Chyba, że Mesia do tego czasu z niej wyrośnie. Huśtawka przeznaczona jest do 20 kg, a ona ma już 13kg :)
Czy są jakieś wady tej huśtawki? Chyba tylko to, że śrubki przy oparciu z czasem się luzują i trzeba lekko dokręcić, ale wydaje mi się, że tak się czasem dzieje w każdej huśtawce i trzeba na to zawsze zwracać uwagę.
Z taką łatwością dziś zrobiłam Mesi południową drzemkę :)
Huśtawka- adbor LUNA
podusia - Sleepy Pig La Millou
body- Cool Club
legginsy- C&A
skarpetki- F&F
lalka- ? (prezent)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz